Nie ulega wątpliwości, że raczej nie jestem grzeczną dziewczynką. Wręcz przeciwnie. Jak się jednak okazało, wcale nie oznacza to, że do niegrzecznych Mikołaj nie przychodzi. Do mnie przyszedł. Starszy jegomość w czerwonym kubraczku nie okazał się jednak grubym i miłym dziadziuniem, ale całkiem jurnym samcem, który nieźle przeorał mnie na kanapie. Mikołaj jest inteligentnym gościem, więc kiedy Mikołaj mnie zobaczył, wiedział, że nie czekam na czekoladki, ale na coś zupełnie innego. Od razu wyczuł, że najbardziej ucieszy mnie jego pała, więc od razu zabrał się do dzieła. Przyznam szczerze, że nie spodziewałam się, że tak mocno mnie zaatakuje. Dawno nikt mnie tak nie wytarmosił jak Mikołaj. To był najlepszy prezent jaki mogłam sobie wymarzyć. Tym bardziej, że zupełnie się go nie spodziewałam. Jak widać jednak w grudniu dzieją się różne fajne rzeczy...
Duration:10 min